Niewiarygodne, że taka historia w ogóle się zdarzyła. Trudno wyobrazić sobie te warunki, a patrząc na zdjęcia jakie zrobiono w dniu interwencji ciężko jest uwierzyć w to, że ktoś tam mieszkał!

Niesamowita międzygatunkowa przyjaźń kota i konia

Interwencja miała miejsce w Pile. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej sprawdzali, jak radzi sobie 18 letnia matka w opiece nad swoim niespełna rocznym synkiem.

Kiedy weszli do mieszkania ich oczom ukazał się okropny widok!

Warunki w jakich funkcjonowała rodzina mogły zagrażać życiu i zdrowiu chłopczyka. W domu panował brud, było duszno i unosił się nieprzyjemny zapach

Popularne wiadomości teraz

Gdy tylko Anna i jej mąż wrócili do domu z ogrodu, jej siostra stanęła na progu: "Myślicie tylko o sobie, a powinniście myśleć o dzieciach"

"Nigdy nie zabierzesz mi moich dzieci i nie będziesz czerpać z nich korzyści. Wystarczy ci emerytury": krzyknął syn

"Musisz pozwolić mi odejść i ruszyć dalej ze swoim życiem. Nie możesz dłużej żyć przeszłością": powiedział jej mąż i zniknął na zawsze

W następny weekend Andrzej pojechał na wieś, aby pomóc babci. Marta wiedziała, że postępuje słusznie

Na miejsce natychmiast został wezwany patrol policji. W trakcie przesłuchania dziewczyna przyznała się, że zażywała amfetaminę.

Podczas interwencji w mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli przedmioty, na których widoczne były ślady białego proszku

W domu panował niewyobrażalny bałagan, wszędzie był brud i odchody. Brakowało jedzenia dla ludzi, dziecko dostało od sąsiadów parówki i to oni wezwali pomoc.

10-miesięczy chłopiec trafił pod opiekę pogotowia rodzinnego. 18-latka została zatrzymana, a następnego dnia usłyszała zarzut narażenia swojego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a także opieki nad nim pod wpływem środków psychotropowych.

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com