Ta historia wydarzyła się 1 kwietnia tego roku na jednej z wrocławskich ulic i choć brzmi to, jak prima aprilisowy żart - ta sytuacja miała miejsce naprawdę.

Podczas legitymowania Aleksandra B. za wyjście z domu bez wyraźnej przyczyny podczas epidemii koronawirusa, mężczyzna puścił bąka... To wyraźnie oburzyło policjantów i ocenili to za nieobyczajny wybryk, który według prawa grozi karą aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Ewelina Lisowska w kompletnie nowej fryzurze. Teraz jest blondynką

I tak z dość banalnej sprawy doszło do procesu w sądzie, który miał miejsce 6 lipca we Wrocławiu. Jaki był skutek procesu? Aleksander B. został uznany za winnego i skazano go na 20 godzin prac społecznych.

Na przyszłość do zapamiętania: we Wrocławiu wstrzymujemy gazy, tak na wszelki wypadek...

Popularne wiadomości teraz

"Zobaczyłam przyjaciółkę z trójką dzieci na rękach, zmęczonymi oczami i zdałam sobie sprawę, że bumerangi istnieją w życiu"

Gdy tylko Anna i jej mąż wrócili do domu z ogrodu, jej siostra stanęła na progu: "Myślicie tylko o sobie, a powinniście myśleć o dzieciach"

"Nigdy nie zabierzesz mi moich dzieci i nie będziesz czerpać z nich korzyści. Wystarczy ci emerytury": krzyknął syn

W następny weekend Andrzej pojechał na wieś, aby pomóc babci. Marta wiedziała, że postępuje słusznie

Co o tym sądzicie? 

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com