Kiedyś wracając z pracy do domu, zobaczyła na ulicy rannego psa, który miał zranione nogi.

Właściciele kotów nieustannie dowiadują się czegoś nowego o swoich pupilach.

Miła dziewczyna postanowiła zabrać zwierzę do weterynarza, aby lekarz mógł jej pomóc.

W klinice weterynaryjnej pies był bardzo niespokojny. Cały czas jęczała i biegała tam iz powrotem.

Popularne wiadomości teraz

"Wstyd mi przyznać, że widziałam mojego wnuka tylko raz, mimo że ma już 2 miesiące. A wszystko przez moją synową"

"Widzę jakieś papiery w koszu. Serce podpowiadało mi, że mój mąż nie jest w podróży służbowej. Podwinęłam rękawy i sięgnęłam do wiadra"

"Całe życie zdmuchiwałam z ciebie kurz, a ty poszedłeś do swojej kochanki: to twoja wina"

"Skąd masz takie drogie ubrania, mój kochanek mi je dał": krzyknął mężczyzna, gdy znalazł ubrania, które ukrywała jego żona

Lekarz od razu zorientował się, że to nie kwestia ran, ale zwierzę chciało zwrócić na coś uwagę ludzi. Uzbrojona w smycz Lyanna i lekarz podążyli za zwierzęciem.

Nie zwracając uwagi na silny ból w łapach, pies jak najszybciej wyprowadził gdzieś za miasto. Ludzie przeszli z nią około 3 kilometrów i wreszcie zrozumieli przyczynę takiego zachowania zwierzęcia.

Dziesięć maluchów ukrywało się w ustronnym miejscu, które bardzo się ucieszyły z powrotu matki. Warto zauważyć, że wszystkie dzieci są absolutnie zdrowe, nie miały nawet pcheł.

Zgodnie z założeniem lekarza, pies nie jest psem ulicznym, ktoś po prostu wyrzucił go z potomstwem na ulicę. A nieprzystosowane zwierzę zraniło gdzieś łapy lub, co gorsza, ktoś się z niej naśmiewał.

Lis ukradł telefon i sfilmował spektakularną ucieczkę.

Fakt, że jej dzieci zostały uratowane, to prawdziwy cud! Zdesperowana mama, która mimo bólu zrobiła wszystko, by uratować swoje dzieci, otrzymała imię Wiara. 

A dobroduszna Lianna była tak przesiąknięta nią, że całkowicie wzięła na siebie wszystkie koszty leczenia. Szczenięta są teraz także z mamą.

Jak tylko Wiara  wyzdrowieje, ona i jej szczenięta zostaną przeniesione do lokalnego schroniska, gdzie wolontariusze będą czekać, aż potomstwo wyrośnie na dorosłe i niezależne psy. Następnie zostaną rozdane życzliwym ludziom, którzy chcą zabrać psa do domu.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com