Przede wszystkim należy się uspokoić, ponieważ w okresie zimowym pelargonia zawsze zrzuca liście, to jest całkiem naturalne. W każdej książce o uprawie roślin ozdobnych jest napisane, że pelargonia bardzo lubi dużą ilość naturalnych promieni słońca, które w okresie zimowym są raczej rzadkością.

Zimą dociera do nas coraz mniej światła, wiec kwiat natychmiast zaczyna na to reagować i częściowo zrzuca liście. Sezon grzewczy również negatywnie wpływa na stan kwiatu, zwłaszcza jeżeli roślina „żyje” na parapecie. Tak więc uschnięte i opadłe liście są naturalną reakcją rośliny na zmieniające się warunki.

Niektóre pelargonie stają się całkowicie łyse, inne pozostają stosunkowo bujne, a jeszcze inne mogą nawet zakwitnąć. Co z tego wynika –  każda roślina reaguje na zmianę sezonu inaczej. Ponadto na roślinę może mieć wpływ aktywność słońca w konkretnym regionie, rozmieszczenie okien, piętro, a nawet drzewo, które może rośnie za oknem.

Po drugie, każdy domowy ogrodnik musi pamiętać o tym, ze najważniejszym zadaniem jest po prostu przezimować pelargonie. Natomiast próby uzyskać piękny krzew na wiosny najprawdopodobniej skończą się fiaskiem. Tak czy inaczej, wiosną konieczne trzeba będzie maksymalnie przyciąć pelargonie.

Photo by Caleb Woods on Unsplash

Popularne wiadomości teraz

"Stoję przed mieszkaniem twojego kochanka, kiedy przyjedziesz, otwórz drzwi". Marta nie spodziewała się takiej reakcji męża

"Co z ciebie za matka, nie powinnaś mieć trójki dzieci, skoro potrafisz kochać tylko jedno"

"Nie usiądę przy jednym stole z moją teściową, jest wyraźnie nie na miejscu: myśli tylko o sobie"

"Muszę pomagać mojej matce, ona żyje o chlebie i wodzie. A moja żona uważa, że starsi ludzie potrzebują dużo do szczęścia"

Wiosna pelargonia znowu będzie zielona, nawet jeśli z niej zostaną tylko patyki. Jednak te patyki muszą być żywe. Dlatego warto nie walczyć z więdnięciem rośliny, ale pomóc kwiatowi normalnie przezimować.

Najczęstsze błędy w uprawie pelargonii w okresie zimowym?

W okresie zimowym pelargonie zdecydowanie nie warto nawozić. Jeśli myślicie, że to pomoże zatrzymać proces „łysienia”, to bardzo się mylicie.

Głównym czynnikiem, który wpływa na pelargonie, jest słabe oświetlenie. Więc żadna ilość nawozu nie pomoże, gdy nie ma wystarczającej ilości słońca. Wręcz przeciwnie, nawożenie tylko wprawi pelargonie w stan zamieszania, ponieważ wszystkie procesy biochemiczne w okresie zimowym się spowalniają.

Przestańcie też czytać wszelkiego rodzaju „porady” na różnych stronach internetowych, np. „nawoziłem pelargonie nadtlenkiem wodoru i ona natychmiast zamieniła się w zieloną kulkę”. Tylko wasza cierpliwość, wiedza i praca może pomoc rośliną przezimować i doczekać się słonecznych dni.

Kolejnym błędem wielu „domowych” ogrodników jest przycinanie krzewu w okresie zimowym. Jeżeli wam naprawdę zależy na kwiatku, warto zdać sobie sprawę z tego, ze stabilność jest dla niego teraz najważniejsza.

Photo by Nicoline Maes on Unsplash

Natomiast przycinanie krzewu w żaden sposób mu nie pomoże. Nawet jeśli pelargonia wypuści nowe pędy, oni będą wyglądać żałośnie: będą miały długie międzywęźla i małe blade liście. Jeśli pędy w ogóle nie rosną, jest to jeszcze gorsze, ponieważ obszar parowania zmniejszy się, a to doprowadzi do przepełnienia, a w rezultacie do gnicia systemu korzeniowego.

Jak przezimować pelargonie?

Podstawowa zasada zimowania pelargonii w domu jest dość prosta: „Jasność oświetlenia zależy od temperatury w pomieszczeniu lub im wyższa jest temperatura powietrza, tym więcej światła potrzebuje roślina”. Dlatego warto umieścić pelargonie na parapecie okna wychodzącego na południe. Ta zasada dotyczy każdej rośliny doniczkowej, która woli zimowanie w chłodzie, ale nie dostaje go.

Gorący kaloryfer i słoneczny parapet przyspieszają proces wysychania gleby. Gdy gleba wysycha na 1 cm, warto podlać pelargonię. Jeśli roślina zimuje w chłodnym pomieszczeniu, podlewanie można zmniejszyć.

Postarajcie się regularnie usuwać uschnięte i opadające liście, aby zachować przyzwoity wygląd pelargonii.

Natomiast te liście, które jeszcze nie opadli i wyschły tylko na końcówkach, lepiej w ogóle nie dotykać, zwłaszcza że oni ​​i tak wkrótce odpadną. Warto pamiętać o tym, ze zmniejszenie się zieleni prowadzi do zmniejszenia obszaru parowania. Dlatego właśnie nie warto się spieszyć z usuwaniem tych liści.