Rozwód jest trudną decyzją dla obu stron, ale kobiecie w tej sytuacji jest nieco trudniej, zwłaszcza jeśli w małżeństwie były dzieci – po rozwodzie dzieci przeważnie zostają akurat z matką. Natomiast większość mężczyzn po rozwodzie niestety zaniedbuje swoje ojcowskie obowiązki wobec dzieci, zarówno wychowawcze, jak i finansowe.

Jeszcze trudniej jest, gdy w rodzinie nie jedno dziecko, a kilka maluchów, zwłaszcza jeśli jest ich 13. Dokładnie tyle dzieci ma Daria, którą 4 lata temu zostawił mąż.

Nikt nawet nie mógł pomyśleć o tym, że cos takiego może się stać. Wszystkim dookoła wydawało się, że Daria i Anton są idealnymi małżonkami, które mają świetnych dzieciaków. Przecież u nich wszystko było w porządku: świetne relacje, dobre zarobki, własny dom i 13 dzieci.

Daria była w 100% pewna swojego małżonka, wiec oprócz 11 własnych dzieci adoptowała dwoje maluchów z domu dziecka.

Oni byli małżeństwem od ponad 16 lat. Daria nie mogła pracować, bo wychowanie takiej ilości dzieci zajmuje dużo czasu, ponadto ktoś musi również zajmować się domem. Oprócz tego rodzina miała gospodarstwo domowe.

Popularne wiadomości teraz

"Musimy wymienić mieszkanie, nie jesteś moją matką, żeby się tobą opiekować". Marianna wychowała Larę, a teraz jest sama

"Całe życie zdmuchiwałam z ciebie kurz, a ty poszedłeś do swojej kochanki: to twoja wina"

"Czułam się zbyt stara i zbyt zmęczona, by mieć kolejne dziecko, ale Adam zrobił wszystko, co w jego mocy, by zmienić moje zdanie"

"Kiedyś skończyły mi się pieniądze i byłam w innym mieście. Nie miałam ani grosza w portfelu, więc zadzwoniłam do męża, ale on mnie zaskoczył"

Wszystkie dzieci były przyzwyczajone do pracy od najmłodszych lat, dlatego pomagały matce we wszystkim. Anton natomiast był odpowiedzialny za dobrobyt rodziny. Nie żyli w luksusie, ale nie można ich było nazwać biednymi. Dom zawsze był posprzątany, jedzenie przygotowane, a dzieciaki ładnie ubrane.

Wszystko nagle się zmieniło w 2016 roku, kiedy Anton powiedział Darii, że po 16 latach małżeństwa zamierza wystąpić o rozwód. Okazało się, że jest zmęczony i chce żyć w spokoju, dbając tylko o siebie.

W wywiadzie Daria powiedziała, że po usłyszeniu tych słów prawie zemdlała. Przecież od razu pomyślała o tym, jak ona sama będzie utrzymywać 13 dzieci? Skąd wziąć pieniądze?

Daria miała wtedy 37 lat – kobieta nigdy nie pracowała, poświęcając się całkowicie życiu rodzinnemu. Kto zechce zatrudnić osobę w tym wieku bez doświadczenia zawodowego?

Jednak Daria zrozumiała, że nie może się poddać, bo jej dzieci miały tylko ją. Kobieta zdała sobie sprawę, że musi stać się dla nich obrońcą i wsparciem, które wcześniej oni widzieli w swoim ojcu.

Na początku było bardzo trudno, ale stopniowo Daria zaczęła cos wymyślać. Początkowo pracowała jako sprzedawca, a potem przypomniała sobie, że kiedyś uwielbiała robić na drutach.

Potem było jeszcze trudniej – w ciągu dnia kobieta zajmowała się dziećmi, sprzątaniem, gospodarstwem, ogrodnictwem, a nocą robiła na drutach rzeczy dla dzieci i dorosłych na sprzedaż.

Daria spała wtedy zaledwie 3-4 godziny dziennie.

Kiedy Daria już miała jakieś pieniędzy, które zarobiła na sprzedaży rzeczy, a także pozyskała bazę klientów, wpadła na kolejny pomysł – otworzyć kursy dziewiarskie dla osób w każdym wieku.

I zrobiła to! Jej biznes zaczął się rozwijać, a na jej zajęcia przychodzili nawet ludzie z innych wiosek.

Od tego czasu minęły już 4 lata, a kobieta wciąż dziwi się temu, jak ona potrafiła wyjść z tej sytuacji życiowej i żyć godnie.

Daria bardzo bała się tego, że jej się to nie uda, ale jeszcze bardziej przestraszyła ją myśl, że władze opiekuńcze dowiedzą się o jej trudnej sytuacji finansowej i będą chciały zabrać dzieci.

Jednak w tej chwili wielodzietna mama ma się dobrze. Stała się wspaniałą kobietą biznesu, która ma małą firmę do robienia na drutach, a także kursy, które cieszą się dużym popytem.

Teraz kobieta nawet nie wspomina o swoim byłym mężu, który tak okrutnie się z nią postąpił. Nie spieszy się z rozpoczęciem nowego związku, ponieważ jej priorytetami są dzieci i własny biznes.