Dziś chcę podzielić się niezbyt przyjemną historią z życia. Warto zaznaczyć, ze zawsze byłam przeciw ingerencji rodziców w życie osobiste swoich dorosłych dzieci. Skarciłam za to nawet kilku swoich przyjaciółek. Jeśli dziecko potrzebuje rady rodziców, ono zawsze przyjdzie i zapyta. Natomiast zdecydowanie nie warto bezceremonialnie wtrącać się w ich życie. Ironia polega na tym, że zrobiłam akurat to, za co wcześniej skarciłam innych.

Kiedy moja córka miała zaledwie 20 lat, ona wyszła za mąż. Uważam, że za wcześnie. Jej mężem został jej kolega ze studiów, którego, mówiąc szczerze, ja nigdy nie lubiłam. Wydawał mi się jakimś podejrzliwym, widać to było nawet po jego oczach. Jednak moja córka zakochała się w nim, wiec nie wtrącałam się w to.

Po ślubie nowożeńcy zaczęli budować własną rodzinę.

Daliśmy im w prezencie jednopokojowe mieszkanie, aby młoda rodzina nie wydawała dużo pieniędzy na wynajem mieszkania. Ponadto, mój mąż pomógł zięciowi znaleźć dobrą pracę z przyzwoitą pensją.

10 lat oni żyli niczym w bajce. Urodzili się u nas wnuki. Zięć odniósł sukces w pracy, więc sprzedali to jednopokojowe mieszkanie i kupili sobie większe.

Popularne wiadomości teraz

"Pobraliśmy się, gdy byłam już w siódmym miesiącu ciąży. Świętowaliśmy skromnie, tylko z najbliższymi. Po ślubie nie mieliśmy dokąd pójść"

"Tak bardzo mi pomagasz, jak mogę ci się odwdzięczyć: zostań matką mojej córki. To wystarczy"

"Co z ciebie za matka, nie powinnaś mieć trójki dzieci, skoro potrafisz kochać tylko jedno"

"Nie usiądę przy jednym stole z moją teściową, jest wyraźnie nie na miejscu: myśli tylko o sobie"

Jednak potem zięć dramatycznie się zmienił, jakby został innym człowiekiem. Zaczął nieustannie zarzucać mojej córce, że nic nie robi dla rodziny, a jedynie siedzi na jego szyi. Cały czas wyrażał swoje niezadowolenie i ciągłe czepiał się jej – powodem mógł zostać jakiś drobiazg.

Wychowaniem i opieką nad dziećmi zajmowała się wyłącznie córka, ponieważ zięć uważał to za kobiece zajęcie. W pewnym momencie córka po prostu zaczęła blaknąć, była cały czas zmęczona, smutna i rozdrażniona, a także przestała dbać o siebie i zamieniła się w prawdziwego kopciuszka.

Ostatnią kroplą był dzień, w którym ja zobaczyłam swojego zięcia w kawiarni z jakąś inna kobieta. Szeptali słodko do uszka, trzymając się za ręce, a na ich stole leżał rozkoszny bukiet kwiatów. Mój zięć zobaczył mnie, ale szybko się odwrócił, udając, że jesteśmy obcymi ludźmi.

Płakałam przez cały wieczór, nie wiedząc, co mam zrobić, dopóki ktoś nie zadzwonił do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam moją córkę z dziećmi. Powiedziała, że zięć wrócił do domu pijany i uderzył ją. Opowiedziałam jej o wszystkim, co zobaczyłam w kawiarni.

Poradziłam również córce, aby natychmiast wystąpiła o rozwód. Wkrótce oni się rozwiodły. Teraz jej były mąż nienawidzi mnie, zarówno, jak i jego rodzina. Wszyscy uważają, że to ja jestem winna w rozpadzie ich rodziny. Ciągle dzwonią do mnie i zarzucają mi, że jestem winna w tym rozwodzie. Wszystko przez to, ze mój mąż zadbał to, żeby nasz były zięć został wyrzucony z pracy i nie został zatrudniony w żadne inne dobre miejsce!