O Martynie Gliwińskiej stało głośno po tym, jak ona zaczęła się spotykać z polskim piłkarzem Jarosławem Bieniukiem. Można powiedzieć, że takie stosunki nie byli zbyt łatwe. Para to byla razem, to osobno. Od niedawna dowiedzieliśmy o tym, że Martyna Gliwińska urodziła syna z Jarosłem, imię którego Kazimierz. Nastąpił ten poród w nie zbyt przyjemny dla wszytskich nas czas, a w właśnie w czas epidemii koronawirusa. 

View this post on Instagram

_________ #goodnight 💫

A post shared by martyna gliwińska ® (@martyna.gliwinska) on

Od niedawna, Martyna Gliwińska udzieliła szczerego wywiadu w Dzień dobry TVN. Opowiadała ona o tym, jak wyglądał jej poród:

Popularne wiadomości teraz

"Jeśli chcecie żyć szczęśliwie, nigdy nie dawajcie swoim mężczyznom drugiej szansy. Po rozwodzie nauczyłam się tej lekcji na zawsze"

Żaden z gości na weselu nie miał pojęcia, że para młoda ledwo się zna, ale Anna nie spodziewała się, że będzie to znak od losu

"Mieliśmy wesele. Daliśmy tej parze mieszkanie, które oszczędzaliśmy dla naszej córki. Urządziliśmy je": co jeszcze możemy zrobić

"Pobraliśmy się, gdy byłam już w siódmym miesiącu ciąży. Świętowaliśmy skromnie, tylko z najbliższymi. Po ślubie nie mieliśmy dokąd pójść"

Ja trafiłam do szpitala w przeddzień ogłoszenia kwarantanny. To, co źle na mnie wpłynęło, to był ten szok. To było to, że wszystkie plany, jakie miałam związane z porodem, czyli to na czym mi zależało, żeby w miarę, na ile to możliwe, przy cesarskim cięciu byli moi rodzice, i nasi bliscy i przyjaciele mogli nas odwiedzić. To wszystko okazało się niemożliwe. To mnie trochę zaskoczyło, bo dowiedziałam się o tym w zasadzie w windzie, jadąc na porodówkę. Pierwsza noc przed porodem była naprawdę ciężka. Nie spałam. Myślałam o tym, jak to będzie. O tym, że teraz będę z nim sama, nikt mi nie pomoże. Nawet złapała mnie taka trema przed tym, jak się w końcu z nim poznam 

Powiedziała o tym, czym dla niej był sam poród?

Sam poród okazał się fantastycznym przeżyciem dla mnie. To są takie chwile niezapomniane. Kiedy poznałam Kazika i mogliśmy być razem, byliśmy blisko i tylko sami – to było cudowne. Dlatego też chciałabym przestrzec wszystkie mamy, żeby się nie bały tego, że będą rodzić w tym czasie, bo z tego też można wynieść takie pozytywne chwile 

Klaudia El Dursi pokazała swoje mieszkanie. Tyle jeszcze pracy trzeba w nim zrobić!

Dodała tak samo to, jak wygląda sama praca lekarzy podczas epidemii? Gliwińska była z tego zadowolona.

W moim szpitalu zajęto się mną bardzo dobrze. Pomimo tego, że to bym w zasadzie taki okres największej paniki. Wszyscy byliśmy w szoku, ale personel stanął na wysokości zadania i zajął się nami jak najlepiej - powiedziała Martyna.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com